Pracuję jak grafik freelancer i część moich zleceń przychodzi ze strony grafik.tworze.com Praca freelancerów wiąże się e efektem falowym, ze raz nie można się ogarnąć z nawałem pracy, a zaraz brak dostatecznej ilości zleceń. Mam na to prosty sposób, zmienić coś na stronie i jak zauważyłem następny tydzień przynosi co najmniej 2 nowe zapytania o usługi plastyczne. Tydzień temu zrobiłem małą zmianę na stronie, pewne elementy graficzne zmieniłem z plików JPG na SVG i przy okazji drobne korekty w tekście. Zatem żadna rewolucja, a efekt?
Dało to wzrost oglądających o 5% w tym tygodniu w stosunku do poprzedniego tygodnia. To dobrze, Google kochają zmiany, a ja mam gwarancję, że mam sposób na przyciągnięcie zainteresowanych usługami graficznymi.